Tego tematu miało nie być. Bo cóż za frajda pisać, a tym bardziej czytać o kupach, pieluchach i nocnikach. inaczej się uduszę! Nie, nie. Bez obaw! Nie będzie o tym jak nauczyć dziecko korzystać z nocnika. Będzie za to o tym, jak to się okazało, że jestem wyrodną matką, a moje dziecko jest głupie, bo.

Całe pudełko kupię a nawet trzy. No taka zwykła kapsułka o niezwykłym działaniu. Bierzesz, połykasz, zapijasz wodą, zamykasz oczy i wracasz do tych cudownych chwil. Nie szukam żadnej chińskiej podróby, żadne zamiennik - efekt mocarza jak najbardziej chciałabym pominąć. Ktoś coś wie, ktoś słyszał? A o Printu -drukujemy emocje. I to wszystko jest śmieszne proste. Przenosicie się do laboratoriu Printu - KLIK.

Sala zabaw - czas dla dziecka, czy rodziców? Czy może powinien chodzić za dzieckiem krok w krok? Moim zdaniem jedno i drugie rozwiązanie nie jest dobre. A no dlaczego? Rozumiem że sala zabaw, to chwila dla dziecka, ale moim zdaniem jeżeli nie ma Animatorki, czy też opiekunki, to ja wolę mieć dziecko pod swoją opieką, bo to jest jej czas! A jakie jest Wasze zdanie w tej kwesti? Udostępnij w usłudze Twitter.